SEA | W przeddzień dorocznej konferencji na temat bezpieczeństwa w Monachium
1738
post-template-default,single,single-post,postid-1738,single-format-standard,ajax_fade,page_not_loaded,,vertical_menu_enabled,side_area_uncovered_from_content,qode-theme-ver-9.4.1,wpb-js-composer js-comp-ver-4.11.2.1,vc_responsive,mob-menu-slideout-over
 

W przeddzień dorocznej konferencji na temat bezpieczeństwa w Monachium

W przeddzień dorocznej konferencji na temat bezpieczeństwa w Monachium

Tak, jak znana coroczna konferencja w Davos jest okazją do spotkania światowej elity rozstrzygającej o kształcie gospodarki światowej, tak jej odpowiednikiem w obszarze polityki bezpieczeństwa jest zbliżająca się konferencja w Monachium.

W tej konferencji zazwyczaj uczestniczą prezydenci, ministrowie spraw zagranicznych i obrony wielu krajów, w tym takich jak USA czy Rosja a także Sekretarze Generalni NATO i czołowi przedstawiciele ośrodków analitycznych i eksperckich. W tym roku do Monachium wybiera się bardzo silna delegacja z Polski w której obok Prezydenta Komorowskiego znajdą się obaj ministrowie: spraw zagranicznych i obrony. Znaczenia tej konferencji przydaje ta okoliczność, że poprzedzi ona zbliżający się szczyt NATO planowany na pierwszą połowę maja 2012 r. w Chicago. Na tym szczycie jedną z ważniejszych kwestii będzie sprawa Tarczy Antyrakietowej znanej pod angielska nazwą Missile Defence (MD), jako że ta sprawa może w bardzo poważnym stopniu określić relacje pomiędzy USA i NATO z jednej a Rosją z drugiej strony.
Powodem dla którego sprawa MD zajmuje tak kluczowe miejsce w relacjach z Rosją jest ogromna waga jaką strona rosyjska przywiązuje do zachowania parytetu ze Stanami Zjednoczonymi w obszarze strategicznych – a więc takich, które mogą dosięgnąć terytorium USA – broni jądrowych (nawiasem mówiąc w taktycznych broniach jądrowych takiego parytetu nie ma i stopniowo pogłębia się się tu ogromna przewaga Rosji nad NATO). Rozwinięcie systemu obrony przeciwrakietowej, mogłoby istniejącą obecnie równowagę strategiczną naruszyć, szczególnie wobec dość kłopotliwego dla prestiżu Rosji ale ogólnie znanego faktu, że Rosja podobnego w skali i możliwościach systemu długo jeszcze (jeśli w ogóle) nie będzie w stanie zbudować. W wielu wystąpieniach czołowych polityków rosyjskich bardzo mocno pojawia się teza , że rozwiązanie problemu MD jest kluczem do ukształtowania po nowemu relacji Rosja – USA i NATO.
Początkowo widoczne było usilne staranie dyplomacji rosyjskiej aby doprowadzić do zaniechania przez USA tego programu a kiedy się to nie udało, to do doprowadzenia do tworzenia tego systemu wspólnie i do wspólnego nim kierowania, aby mieć gwarancje, że będzie on wykorzystywany jedynie wobec ataków ze strony trzecich krajów.
Na tak daleko idące oczekiwania strony rosyjskiej nie można się było zgodzić i w końcu stanęło na tym, że powstaną dwa systemy – amerykański i natowski z jednej a rosyjski z drugiej strony, ściśle ze sobą współpracujące. Diabeł jednak, jak wiadomo, tkwi w szczegółach i tu pojawiły się ogromne różnice, niektóre z nich o dość zasadniczym charakterze.
Z drugiej jednak strony, „dogadanie się” z Moskwą w sprawie MD mogłoby całkowicie zmienić atmosferę w relacjach Rosja-NATO i rozpocząć jakże potrzebny proces budowania wzajemnego zaufania i ducha nie konfrontacji a współpracy.
Mając to wszystko na uwadze powołana została specjalna grupa robocza (WGMD), której zadaniem było wypracowanie propozycji zbudowania systemu MD o takich regułach działania i takiej strukturze i architekturze, która byłaby, choćby potencjalnie, możliwa do przyjęcia przez obie strony.
Współprzewodniczącymi tej grupy (WGMD) zostali, ze strony rosyjskiej Wiaczesław Trubnikow (b. wiceminister spraw zagranicznych i b. szef wywiadu Federacji Rosyjskiej), ze strony amerykańskiej Stephen Hadley- b. doradca ds. bezpieczeństwa Prezydenta USA i ze strony niemieckiej Volker Ruehe, b. minister obrony. Ponadto w skład tej grupy weszły takie osoby jak – ze strony rosyjskiej- Igor Iwanow (b. min. spraw zagranicznych), Walentin Korabielnikow (b. szef wywiadu wojskowego), Wiktor Jesin (b. szef sztabu Strategicznych Wojsk Rakietowych) czy Aleksander Dynkin (Dyrektor IMEMO- Instytutu Gospodarki Światowej i Stosunków Międzynarodowych). Stronę amerykańską, poza współprzewodniczącym, reprezentowali m.in. Charles Boyd (b. z-ca dowódcy sił USA w Europie), Trey Obering (b. dyrektor Missile Defence Agency), Linton Brroks (b. podsekretarz stanu ds. energii jądrowej i b. administrator National Nuclear Security Administration). Z europejskich krajów NATO w pracach grupy (poza Volkerem Ruehe) uczestniczyli: Des Brown (b. min. obrony Wielkiej Brytanii), Soren Gade (b. min. obrony Danii), Jacques Lanxade (b. szef obrony Francji, admirał) i z Polski niżej podpisany.
Efektem prac tej grupy jest przyjęty na zasadzie konsensusu raport, który zostanie wkrótce, bo właśnie na konferencji w Monachium w pełni przedstawiony. Zawarte w tym raporcie ustalenia zawierają m.in. stwierdzenie, że zagrożenie rakietami balistycznymi ze strony krajów trzecich jest i realne i potencjalnie poważne. Szczególnie dotyczy to zagrożenia ze strony rakiet o zasięgu do 4.500km (a więc poniżej progu dla rakiet międzykontynentalnych, a więc strategicznych) Ponadto wyrażone jest przekonanie, że zarówno dla Rosji jak i dla krajów NATO z USA włącznie odpowiedź na to zagrożenie winna być skuteczna, a skuteczność najlepiej zrealizować przez współpracę obu stron. Taka współpraca przyczyniła by się znacząco do zmniejszenia napięć i atmosfery podejrzliwości i znacząco ułatwiła tworzenie Euro-Atlantyckiej wspólnoty w obszarze bezpieczeństwa.
Jeśli zaś chodzi o konkrety, to uzgodniony projekt zakłada budowę systemu zdolnego do przechwytywania rakiet krótkiego i średniego zasięgu ( a więc poniżej 4,500km) i przewiduje utworzenie kilku (2-3) centrów zbierania danych ze stacji radarowych i satelitów których zadaniem byłoby wypracowanie wspólnej oceny aktualnych zagrożeń i ewentualnych ostrzeżeń o rakietowym ataku. Zasadniczym elementem przedstawianej propozycji jest skład personelu tych centrów i ich geograficzne rozmieszczenie. Otóż proponuje się, aby te centra zbierania i scalania informacji były obsługiwane zarówno przez personel z USA i NATO jak też z Rosji, a jeśli chodzi o ich rozmieszczenie to mogłyby one zostać utworzone w Moskwie, ewentualnie w Brukseli ale także w …Warszawie. Skąd ta kandydatura Warszawy? Ano stąd, ze w Warszawie działa już od pewnego czasu mało znane ale politycznie bardzo znamienne centrum zbierania danych o sytuacji w przestrzeni powietrznej w ramach programu pod nazwą Cooperative Air Initiative. Chodzi w tym programie o to, by na styku NATO i Rosji istniał system wspólnego monitorowania przestrzeni powietrznej na wypadek pojawienia się tzw.renegate planes to jest samolotów, które wymknęły się spod kontroli i mogą być podejrzewane o to, że są narzędziem grupy terrorystycznej tak jak to było w czasie zamachu na Pentagon i World Trade Center w 2001r. Taki system został utworzony i w jego ramach działają dwa centra – jedno w Moskwie a drugie w Warszawie, obejmujące swym zasięgiem trzy obszary stykania się terytorium NATO i Rosji a mianowicie granice Polski i Kaliningradu, Norwegii i północy Rosji i obszar Morza Czarnego (jak na razie nie ma w nim styku Rosja -państwa bałtyckie).
Wracając zaś do projektu MD, to odnosi się on też do problemu systemów dowodzenia i przyjmuje, że każda ze stron będzie dysponować własnym w pełni autonomicznym potencjałem kierowania obrona w wypadku ataku i że każda ze stron ochraniać będzie swój własny obszar (tym samym uzyskano zgodę na odejście od postulowanej przez stronę rosyjską, choć nigdy bliżej nie uszczegółowionej zasady „terytorialności”, która często była rozumiana jako objęcie rosyjskim parasolem ochronnym części terytorium NATO).
Jak już było powiedziane, projekt zostanie przedstawiony w całej pełni na zbliżającej się konferencji w Monachium. Nie jest to forum, na którym podejmowane są jakiekolwiek decyzje. Zważywszy jednak na skład Grupy można mieć nadzieję że jej propozycja spotka się z należytym zainteresowaniem. W szczególności skład rosyjskiej części Grupy gwarantuje to, że wyrażone w projekcie rozwiązania nie są całkowicie nie do przyjęcia dla władz Rosji a więc Prezydenta, Rządu a także rosyjskich Sił Zbrojnych. Na przyjęcie przez stronę rosyjską, po jakichś modyfikacjach, proponowanych rozwiązań może wpłynąć fakt, że ostatnie oszczędnościowe decyzje amerykańskiego Senatu skutkują zaniechaniem prac nad wyposażeniem systemu MD w rakiety zdolne do przechwycenia rakiet międzykontynentalnych co znacznie powinno osłabić rosyjskie obawy co do zachwiania istniejącej równowagi w strategicznych siłach jądrowych.
Rozwiązanie problemu MD, jeśli nastąpi, to z pewnością nie przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi w Rosji. Trzymajmy jednak kciuki, bo może uda się przy pomocy współpracy w budowaniu systemów MD przełamać stale utrzymujący się kryzys wzajemnego zaufania i przybliżyć perspektywę budowy razem z Rosja wspólnej euro-atlantyckiej przestrzeni bezpieczeństwa.

Janusz Onyszkiewicz
Przewodniczący Rady Wykonawczej SEA

No Comments

Sorry, the comment form is closed at this time.

SEA