SEA | Czy USA wycofają się z Europy?
1714
post-template-default,single,single-post,postid-1714,single-format-standard,ajax_fade,page_not_loaded,,vertical_menu_enabled,side_area_uncovered_from_content,qode-theme-ver-9.4.1,wpb-js-composer js-comp-ver-4.11.2.1,vc_responsive,mob-menu-slideout-over
 

Czy USA wycofają się z Europy?

Czy USA wycofają się z Europy?

W ostatnich latach w Europie pojawiły się poglądy wyrażające wątpliwości na ile trwała jest obecność militarna Stanów Zjednoczonych w Europie. Jeszcze w końcu lat 1980-tych w Europie stacjonowało ok. 300 000 żołnierzy amerykańskich. W 2004 r. było ich 116000, a w 2010 r. 79 636.

REKOMENDACJE STOWARZYSZENIA EURO-ATLANTYCKIEGO
CZY USA WYCOFAJĄ SIĘ Z EUROPY?

 

W ostatnich latach w Europie pojawiły się poglądy wyrażające wątpliwości na ile trwała jest obecność militarna Stanów Zjednoczonych w Europie. Jeszcze w końcu lat 1980-tych w Europie stacjonowało ok. 300 000 żołnierzy amerykańskich. W 2004 r. było ich 116000, a w 2010 r. 79 636.

Również w wypowiedziach polskich polityków wyczuwało się niepokój odnośnie perspektyw obecności militarnej USA w Europie. Tak np. 30 stycznia 2011 r. na pytanie "Newsweeka" czy długofalowe tendencje będą takie, że Amerykanie zaczną się całkowicie wycofywać z Europy, Minister Obrony Narodowej Bogdan Klich odpowiedział: "Amerykanie już to robią. To jest proces, który trwa, ale chodzi o to, by na terenie Polski amerykańskie przyczółki pozostały".
Również w wywiadzie dla "Newsweeka" z 13 marca 2011 r. na pytanie czy wycofywanie się Stanów Zjednoczonych z Europy jest zagrożeniem dla Polski, Prezydent R.P. Bronisław Komorowski odpowiedział: "Tak, to poważne zagrożenie".
W podobnym duchu wypowiedział się minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski w expose sejmowym 16 marca 2011 r. mówiąc: "Sojusz ze Stanami Zjednoczonymi w ramach NATO pozostaje trwały. Nasze stosunki z USA są przyjacielskie, ale dojrzałe przy uwzględnieniu niewspółmiernych potencjałów. Nie mamy jednak złudzeń – amerykańskie priorytety są gdzie indziej: na Bliskim Wschodzie i – w coraz większym stopniu w Azji. Nie wiadomo, czy w każdej sytuacji Ameryka będzie nam w stanie pomóc".
Popularny jest pogląd, że Stany Zjednoczone i Europa oddalają się od siebie. O ile w okresie zimnej wojny poczucie zagrożenia było silnym spoiwem wspólnoty atlantyckiej, tak obecnie coraz wyraźniej dają znać o sobie nie tylko różnice polityczne, sprzeczności gospodarcze, ale także odmienności kulturowo-cywilizacyjne.
Należy jednak z całą mocą podkreślić to wszystko co łączy dziś i co łączyć będzie w przyszłości Europejczyków. Jest to przede wszystkim wspólnota wartości, szacunek dla demokracji, poszanowanie praw człowieka i współzależność interesów gospodarczych i bezpieczeństwa.
Europa nie jest w stanie skutecznie obronić się bez pomocy Stanów Zjednoczonych, a Stany Zjednoczone nie są w stanie rozwiązać wiele konfliktów we współczesnym świecie bez udziału Europy.

W Europie USA mają interesy bezpieczeństwa i konkretne wymierne interesy ekonomiczne. Stany Zjednoczone i Europa są dla siebie najważniejszymi partnerami gospodarczymi. Spośród 2,3 bln. dol. zagranicznych inwestycji w USA, 1,6 bln. dol. przypada na inwestycje UE. Stany Zjednoczone natomiast na ogólną wartość swoich prywatnych inwestycji w świecie ok. 3,2 bln. dol., ulokowały w UE ok. 1,8 bln dol. USA i UE są dla siebie najważniejszymi partnerami handlowymi. Codziennie między UE i USA w obie strony łącznie przypływa ok. 2 mld dol. produktów, usług i inwestycji. Udział UE i USA w światowym handlu produktami wynosi 37%, a w światowym handlu usługami 45%.
Powiązania obu tych regionów są głębsze i szersze aniżeli dwu jakichkolwiek innych politycznych regionów we współczesnym świecie.

Co może przemawiać za ewentualną dalszą redukcją obecności militarnej USA w Europie?
– Stany Zjednoczone coraz większą uwagę przywiązują do takich regionów i krajów jak np. Azja, Bliski Wschód. Chiny, Indie, Brazylia i do umocnienia swych interesów politycznych, gospodarczych i strategicznych w tych obszarach.
– Europa postrzegana jest obecnie w Waszyngtonie jako region stabilny, bezpieczny i nie wymagający ze strony USA tak rozbudowanej militarnej obecności jak w poprzednich dekadach.
– W opinii Stanów Zjednoczonych Europa jest silna gospodarczo i powinna zwiększyć na obronę w stosunku do dochodu narodowego.
– Gospodarka amerykańska cierpi na chroniczny deficyt budżetowy, handlowy, ogromny dług publiczny, co zmusza rząd USA do oszczędności budżetowych również w sferze obronności.

Co przemawia za tym, że Stany Zjednoczone nie wycofają się z Europy?
Stany Zjednoczone nadal przywiązują dużą wagę do sojuszu Północnoatlantyckiego jako jedynej we współczesnym świecie strukturę bezpieczeństwa regionalnego w obszarze euroatlantyckim. NATO nie wyklucza działań poza obszarem statutowym (np. obecnie Afganistan, Libia) to zaś wymaga baz amerykańskich w Europie.
Waszyngton jest świadom współzależności Europy i USA w sferze obronności i bezpieczeństwa. Podobna świadomość istnieje wśród europejskich członków NATO, którzy będą zachęcali Stany Zjednoczone do kontynuowania a nawet wzmocnienia obecności militarnej na kontynencie europejskim.
Program budowy w Europie tarczy antyrakietowej wymaga bliskiej współpracy euroatlantyckiej i umacnia obecność militarną na naszym kontynencie.
Pozycja zarówno Stanów Zjednoczonych jak i Europy w międzynarodowym układzie sił polityczno-gospodarczych relatywnie słabnie we współczesnym świecie. We wspólnym interesie Europy i USA leży utrzymanie i wzmocnienie współpracy euroatlantyckiej w tym także utrzymanie amerykańskiej obecności militarnej w Europie.
Stany Zjednoczone mają w Europie wielorakie wymierne interesy handlowe, finansowe, kulturalne, naukowe, których będą chronić również przy pomocy swoich zobowiązań militarnych;
wspólnota wartości euroatlantyckich wymaga ochrony również militarnej.

Konkluzja.
Biorąc pod uwagę powyższe argumenty za i przeciw redukcji obecności militarnej USA w Europie uważamy, że Stany Zjednoczone nie wycofają się militarnie w najbliższej przyszłości z Europy, jakkolwiek możliwa jest redukcja ilościowa i jakościowa tej obecności. Natomiast określenie w latach pojęcia „najbliższa przyszłość” jest bardzo trudne. Można założyć, że skoro liberalna administracja Baracka Obamy nie zmierza do poważniejszej redukcji obecności wojskowej USA w Europie, alternatywna w przyszłości bardziej konserwatywna administracja tym bardziej nie będzie skłonna dokonać takiej redukcji.

Jakie wnioski wynikają z powyższych rozważań dla polskiej polityki zagranicznej i dla stosunków polsko – amerykańskich?
1. Polska powinna rozwijać współpracę wojskową z USA zarówno wielostronną (w ramach NATO) jak i bilateralną. Amerykanie powinni być militarnie obecni w Polsce, ale nie należy oczekiwać aby ta obecność przybrała poważne rozmiary (porównywalne do obecności w niektórych państwach zachodnioeuropejskich).
2. Polska powinna opowiadać się za wiarygodną, wspartą konkretnymi planami operacyjnymi obecnością USA w Europie.
3. Polska powinna popierać działania na rzecz silnej i politycznie sprawnej Unii Europejskiej. To zaś oznacza potrzebę pogłębienia integracji we wszystkich wyżej trzech obszarach: politycznym, gospodarczym i militarnym.
4. Unia Europejska, w tym również Polska powinna wziąć na siebie większą odpowiedzialność za bezpieczeństwo obszaru euroatlantyckiego. Nie można, jak czynią to niektóre państwa UE redukować wydatki na obronę i równocześnie domagać się od Stanów Zjednoczonych utrzymania, czy nawet zwiększenia ich obecności wojskowej w Europie. Należy dążyć, aby kraje UE nie będące członkami NATO wniosły większy wkład na rzecz budowy struktur obronnych Unii Europejskiej.
5. Polska mając mocną pozycję w NATO i w UE powinna dążyć do stworzenia trwałej, zinststytucjonalizowanej współpracy między Sojuszem Północno-Atlantyckim a Unią Europejską w dziedzinie obronności.
6. Polska ma opinię „amerykańskiego konia trojańskiego w Unii Europejskiej”. Faktem jest, że sentymenty proamerykańskie są w Polsce silniejsze niż w niektórych krajach europejskich, choć w ostatnich latach wyraźnie słabną. Nie powinno być sprzeczności między związkami Polski z UE i USA, choć takie mogą się pojawić, jeżeli nie będzie dostatecznego postępu w ujednoliceniu sprzętu obronnego w ramach EDA i część państw członkowskich UE będzie dokonywała zakupu sprzętu amerykańskiego.
7. We współpracy z USA większy akcent należy położyć na sprawy energetyczne wykorzystując kapitał i technologie amerykańskie nie tylko w wydobyciu gazu łupkowego ale rozwoju alternatywnych źródeł energii. Nie ma powodów by Stany Zjednoczone mając największą gospodarkę na świecie i ponad 300 milionów mieszkańców były zaledwie 15-tym największym partnerem handlowym Polski.
8. Intensyfikacji wymaga wymiana młodzieży studenckiej. Należy znieść obowiązek płacenia podatku w Polsce przez studentów otrzymujących stypendia na uczelniach amerykańskich.
9. W Polsce spotyka się oświadczenia, że Polska jest strategicznym partnerem Stanów Zjednoczonych. Otóż Amerykanie nie zaliczają Polski do partnerów strategicznych chociaż Barack Obama ostatnio (9 kwietnia 2011 r.) oświadczył, że Polska jest „jednym z naszych najsilniejszych i najbliższych sprzymierzeńców”. Natomiast z racji położenia geostrategicznego i naszej pozycji w UE powinniśmy prowadzić ze Stanami Zjednoczonymi dialog strategiczny oraz uczestniczyć jako członek UE i NATO w strategicznym partnerstwie transatlantyckim.
10. Jeżeli Polska chce być partnerem USA to powinna wyłożyć więcej własnych środków na rozwój współpracy polsko – amerykańskiej w rożnych dziedzinach. Rząd polski oraz organizacje gospodarcze powinny zachęcać polskich przedsiębiorców do większej aktywności na rynku amerykańskim. Słabo przedstawia się naukowa współpraca polsko – amerykańska. Skromne są stypendia na uczelniach amerykańskich. Istnieje ogromna asymetria w wymianie kulturalnej.
11. Biorąc pod uwagę wielowymiarowe interesy amerykańskie w Europie oraz wspólne wartości Polska powinna traktować Stany Zjednoczone jako mocarstwo europejskie a nie jako odległy kraj leżący na drugiej półkuli.
 

No Comments

Sorry, the comment form is closed at this time.

SEA