SEA | Seminarium pt. Partnerstwo wojskowo – prywatne
1674
post-template-default,single,single-post,postid-1674,single-format-standard,ajax_fade,page_not_loaded,,vertical_menu_enabled,side_area_uncovered_from_content,qode-theme-ver-9.4.1,wpb-js-composer js-comp-ver-4.11.2.1,vc_responsive,mob-menu-slideout-over
 

Seminarium pt. Partnerstwo wojskowo – prywatne

Seminarium pt. Partnerstwo wojskowo – prywatne

 

Gospodarka/ Partnerstwo publiczno-prywatne wspomaga europejskie projekty obronne 
 
6.6.Warszawa (PAP) – Partnerstwo publiczno-prywatne jest coraz częściej stosowane w europejskim sektorze militarnym. Największą wartość mają projekty partnerskie w Wlk.Brytanii – 5,5 mld GBP – poinformowali analitycy i eksperci na poniedziałkowym seminarium "Partnerstwo wojskowo-prywatne" zorganizowanym przez Stowarzyszenie Euro-Atlantyckie. 

 

 

Zdecydowanie mniejszą wartość mają projekty partnerstwa publiczno-prywatnego w USA (2,5 mld USD), Azji i Australii (3,3 mld USD) i reszcie Europy (8 mld USD). Jak stwierdziła analityk i menadżer z londyńskiego biura firmy konsultingowej PriceWaterhouseCoopers – Agnieszka Gajewska-Jedwabny, brytyjska przewaga partnerstwa publiczno-prywatnego w sektorze militarnym, jest spowodowana tradycją prowadzenia projektów militarnych z firmami prywatnymi oraz finansowania kredytem poprzez instytucje bankowe, a nie emisję obligacji jak w przypadku USA czy Australii. 
 
Według radcy prawnego w kancelarii Wierzbowski Eversheds,dr Arwida Mednisa, korzyści wynikające z zastosowania modelu partnerstwa publiczno-prywatnego w sektorze wojskowym, to możliwość udostępnienia infrastruktury użytkownikom pomimo braków na sfinansowanie jej budowy ze strony partnera publicznego, podział ryzyka między partnerem publicznym i prywatnym, rozpoczęcie płatności na rzecz sektora prywatnego czyli wykonawcy dopiero w momencie oddania nowej infrastruktury do użytku oraz zapewniona wysoka jakość usług, dzięki zastosowaniu odpowiedniego mechanizmu płatności. 
 
Obecnie projekty partnerstwa publiczno-prywatnego w projektach dotyczących obrony, realizowane są przede wszystkim w dziedzinie infrastruktury wojskowej oraz usług. 
 
W Niemczech w ramach partnerstwa z firmami prywatnymi realizowana jest obsługa lotów szkoleniowych na śmigłowcach. W USA jest to rozwój i utrzymanie lokalnych baz US Army, w Kanadzie – dostawa paliwa dla zadań tankowania w powietrzu. We Francji – dostawa i zarządzanie helikopterami szkoleniowymi dla armii lądowej. Projekty w ramach partnerstwa są organizowane też w Omanie (budowa i zarządzanie miejscową wojskową Akademią Techniczną), w Australii (budowa Ministerstwa Obrony i modernizacja baz wojskowych) oraz w Izraelu (dostawa i zarządzanie samolotami szkoleniowymi dla izraelskich sił powietrznych). 
 
Jak poinformowała na seminarium Agnieszka Gajewska-Jedwabny, największym wojskowym projektem w dziedzinie partnerstwa publiczno- prywatnego zrealizowanym w Europie była przebudowa i modernizacja budynku brytyjskiego Ministerstwa Obrony. 
 
Projekt ten rozpoczął się w 1996 roku i został zamknięty w 2000 roku. Jego wartość wyniosła 746 mln GBP,z czego wartość samych prac budowlanych wynosiła 352 mln GBP. Po trwającym trzy lata przetargu, przebudowy i modernizacji dokonało konsorcjum Modus Services plc, utworzone specjalnie w tym celu przez 4 banki (Dresdner Bank, Bank of Scotland, Credit Agricole, Halifax), konsorcja finansowe i firmę zarządzania obiektami Amoy Business Service oraz konsorcjum budowlane Kvaerner Whitehall (później Skanska). 
 
Według umowy Ministerstwo Obrony zachowało prawo własności do budynków, zaś Modus Services wydzierżawiło je na 30 lat. Modus zaciągnął kredyty na łączną sumę 550 mln GBP, na maksymalny okres do 27 lat. Zostały one potem sprzedane bankom prywatnym. 
 
W ostatecznym efekcie rządowa izba audytorska uznała projekt za udany mimo przekroczenia kosztorysu o 30 mln GBP. Obecnie w Ministerstwie Obrony pracuje 3300 osób. Przed przebudową było to 2800 osób. 
 
Według analityków i ekspertów, zgromadzonych na seminarium 
partnerstwo publiczno-prywatne typu brytyjskiego, stosowane w 
instytucjach wojskowych, mogłoby być bardzo dobrym rozwiązaniem 
dla polskiego MON, zwłaszcza przy projektach budowy infrastruktury. W projektach partnerstwa publiczno-prywatnego realizowanych w sektorze wojskowym w Europie mogą brać też udział firmy polskie, zwłaszcza budowlane, ze względu na niższe niż w innych firmach europejskich koszty własne. (PAP) 
 
mes/bel/ 
 

 
"Rzeczpospolita" 12.06.2006 

PRZEMYSŁ ZBROJENIOWY Kolejny przetarg NATO zatankuje w Polsce 
 
Dwa konsorcja polskie i jedno czeskie rywalizują o największe na terenie naszego kraju zamówienia sojuszu północnoatlantyckiego. NATO chce wybudować dwanaście baz paliwowych za ponad 400 mln zł 
 
Już raz Zakład Inwestycji Traktatu Północnoatlantyckiego MON podchodził do przetargu na budowę instalacji. Przeciwko rozstrzygnięciu zaprotestowały firmy z Niemiec (Tankbaum i Rohrtechnik) i Turcji (Yenigun). Zgodnie z zaleceniem NATO wojsko skorygowało warunki konkursu i w minionym tygodniu ponownie otwarto koperty z ofertami. Trwa właśnie analiza nowych propozycji. Technologia instalowania zbiorników musi spełnić wyśrubowane warunki bezpieczeństwa. Ogromne podziemne zbiorniki i instalacje do pompowania paliwa w bazach lądowych i na lotniskach będą budowane według technologii nieszkodzących środowisku. 
 
Ze względów formalnych z gry odpadli już Turcy, którzy nie wpłacili wadium. Pozostali Czesi oraz polskie konsorcja na czele z Hydrobudową 6 i PBG Wysogotowo. 
 
Najnowszy przetarg dotyczy budowy dwóch pierwszych składów paliw na lotnisku w Malborku i bazie lądowej w Cybowie. Firmy rywalizujące o to zamówienie wiedzą jednak, że NATO zgodziło się, by tylko zwycięzca przetargu mógł negocjować z sojuszem warunki budowy następnych 10 zbiorników. 
 
– Gra jest warta świeczki. Sojusz zapłaci za największe swoje bazy paliwowe w Polsce ponad 400 mln zł – mówi Jan Antoniuk, dyrektor Zakładu Inwestycji Traktatu Północnoatlantyckiego MON. 
 
Budowa baz paliwowych, modernizacja 7 lotnisk, 2 portów, a także zainstalowanie 6 posterunków radarowych dalekiego zasięgu i wzniesienie centrum treningowego sił połączonych sojuszu w Bydgoszczy to najważniejsze inwestycje NATO w ostatnich latach. Od 1999 roku rozstrzygnięto już 59 przetargów, a wartość zakontraktowanych robót sięga 1,2 mld złotych. W sumie sojusz zatwierdził już plany inwestycyjne dotyczące naszego kraju warte 2,3 miliarda zł. Polska roczna składka do NATO, w tym na fundusz rozbudowy instalacji obronnych służących wojskom sojuszniczym w różnych krajach koalicji, wynosi od 2006 r. 93,2 mln zł. 
 
– Kończą się wielkie budowy NATO nie tylko w Polsce. Teraz czas, by wzniesione lub budowane właśnie obiekty wyposażać w elektroniczne instalacje – mówi ppłk Tadeusz Łazur, przedstawiciel Polski przy Komitecie Infrastruktury NATO w Brukseli. Wyposażenie stanowisk dowodzenia siłami lotniczymi i rozbudowa systemu kontroli powietrznej według natowskich planów będzie kosztować prawie 100 mln złotych. A inwestycje w budowany na lądzie system łączności i dowodzenia siłami morskimi mają wartość 89 mln zł. 
 
Podczas zorganizowanego w ubiegłym tygodniu przez Stowarzyszenie Euroatlantyckie seminarium pt. "Jak zdobyć europejski rynek zamówień wojskowych" – przedsiębiorcy narzekali, iż w staraniach o sojusznicze kontrakty nie wspiera ich rząd. – Do tej pory nie udało się urzędnikom z MON, Ministerstwa Gospodarki i MSZ ustalić, które odpowiada za przedstawianie oficjalnego stanowiska w sprawie polskiego przedsiębiorstwa uczestniczącego w sojuszniczym przetargu – choć wymaga tego standardowa procedura Kwatery Głównej NATO – mówiła Jadwiga Nowotnik ze SterProjektu. Konrad Szwedziński z Departamentu Polityki Bezpieczeństwa Międzynarodowego MSZ nie potrafił wyjaśnić przyczyn obecnego zamieszania. – W zależności od okoliczności do działań w Brukseli elastycznie włączają się przedstawiciele najbardziej zainteresowanych resortów – wytłumaczył. 
 
ZBIGNIEW LENTOWICZ 
 
 
 
 
 
 

 

No Comments

Sorry, the comment form is closed at this time.

SEA